Wspinam się na szczyt.
Najwyższa góra mego świata.
Największa skała mnie.
Myśl.
Opoka.
Gdy dotrę do celu, ujrzę wszystko.
Jeszcze tylko parę dni wędrówki...
piątek, czerwca 01, 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Słowa wirujące niczym garść liści na wietrze, uderzające o ściany studni, ocierające się o siebie nawzajem w jej chłodnym, wilgotnym mroku. Niejasne, niepewne, ledwie widoczne, niezrozumiałe. Chaos... A jednocześnie ład idealny...
8 komentarzy:
Miśkowate, za zdawaloby sie ze to jest pozytywna notka, - szczyt. Jednak nie potrafie Cie zrozumiec, ja po prostu czytam to inaczej/ wydaje mi sie ze nie ma tu nic pozytywnego. Albo w pozytywie zawarta jest mysl, ktora da ogolu jest negatywna, tylko dla Ciebie nie;) - bo "niby" to szczescie..
nie lubie jak mnie ktoś straszy i trzyma w niepewności.......
Mayk... Misio prawie ciągle w robocie... Kiedy ja mam pisać?! :/
jeszcze tylko parę dni..
by nauczyć się czasu na pamięć.
[jak dla mnie] ....
Ja nie o Tobie pisałam :)... heh, chcialam wyjasnic... ale myslalam ze skumasz... :P buzi :*...
Daria - tylko nauka przyszłego czasu ma znaczenie... Bo chmury w końcu rozwieją się, liście opadną, a Ty zobaczysz prawdę...
Jeśli dobrze Cię zrozumiałem.
Mayk... Jak to pisałem, wróciłem do domu po 30 godzinach bez snu łącznie. Oczekiwałaś ode mnie myślenia? :P
Ale i tak buz... Zaraz, zaraz, ale gdzie to buzi?
Haha, buz.. buz.. buzIAK :D:D :* wiec dostajesz IAKA :D:DD a IAK to moze w...ww....policzek, zeby nie bylo ;) :P.. Mis jest znowu w pracy dzis :D sasasa. A ja mam wqrwa. eeee... trzym sie ŚIM..
Mayk, Mayk, Mayk... Mayk, Mayk... Mayk... Mayk, Mayk...
No dobra :D Nie wiedzieć czemu po nocce zajebisty humor :P
A o co znowu poszło? Zresztą, OK, to rozmowa raczej na gygy :)
Prześlij komentarz