Modlę się.
Szum muzyki w głośnikach.
Modlę się.
Stukot klawiszy, wypisujących kolejne absurdalne słowa.
Modlę się.
Śpiew ptaków za oknem.
Modlę się.
Blask słońca, przebijający się między roletami.
Szmer strumienia, gdy nachylam się nad nim.
Zgrzyt ołówka po kartce.
Trzask zapalanej zapalniczki.
Szelest oddechu.
Modlę się.
Ojciec podchodzi.
"Idziesz do kościoła?!"
"Nieee... Przecież jestem ateistą."
Modlę się.
Krok, krok, krok, krok, krok...
Trzask ściółki pod stopami.
Wilgotny, ciężki, duszący zapach lasu.
Modlę się.
Przebiegająca wiewiórka.
Ślad zająca.
Odchody sarny.
Modlę się.
Spojrzenie.
Słowa.
Szepty.
Delikatny dotyk.
Blizna...
Bo, drodzy państwo, piwa i modlitwy nigdy nie odmawiam.
niedziela, maja 27, 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz