poniedziałek, lutego 09, 2009

Jestem szczęśliwym człowiekiem.

Jestem szczęśliwym człowiekiem.
Mam wszystko.

Mam stół. Na stole mam puste puszki, torebki po chipsach, nieumyte szklanki i talerze. Mam nawet kilka zużytych chusteczek do nosa.

Jestem szczęśliwym człowiekiem.
Mam widok z okna. Na brudną ulicę po której jeżdżą jeszcze bardziej brudne samochody, odrapany luksusowy wieżowiec, kilka bloków, szarych, choć kolorowych. Kilka bezlistnych drzew i stalowoszare niebo.

Jestem szczęśliwym człowiekiem.
Mam komputer, przed którym spędzam niemal całe dnie, odświeżając co chwila stronę, dopóki maszyna się nie zawiesi. Bo tak.

Jestem szczęśliwym człowiekiem.
Mam przyjaciół i znajomych. Rozmawiam z sąsiadką przez internet, twarzy przyjaciela niemal zapomniałem, nawiedzają mnie snujące się widma.

Jestem szczęśliwym człowiekiem.
Mam wszystko, czego człowiek może zapragnąć.
Wszak wszyscy jesteśmy tacy szczęśliwi.

Szczęście sprzedają w aptece za rogiem.
Przy zamówieniu za 30 złotych dowóz gratis.

Brak komentarzy: